autor: KATE » pn sie 18, 2014 1:55 pm
Tego roku tj 2014 byliśmy w Dębkach i skorzystaliśmy z obiadów domowych u Hani.
O ile drugie danie jest w miarę OK, ale porcja maleje z czasem czyli im później się przyjdzie tym porcja mniejsza, cena pozostaje bez zmian.
Tu jednak skupić się pragnę na zupach: wazy z zupą stoją na stolikach w upale ponad 30 stopni C, są przekładane od klienta do klienta i jednak ich świeżość jest względna.
Dwa dni pod rząd był rosół potem krupnik, coś tu jest nie tak.
I właśnie tą zupą struła się moja rodzina. Dorośli pojeździli na kiblu przez pół dnia, z dzieckiem było gorzej.
Wymioty całą noc, następnie gorączka przez dwa dni, skończyło się u lekarza z totalnym odwodnieniem i ryzykiem pobytu w szpitalu.
Z całą pewnością nasze kłopoty zaczęły się po zjedzeniu zupki przerzuconej z innego stolika.
Porozmawiałam z innymi osobami z kwatery na temat tychże obiadków i znajomy opowiedział mi, że w maju tego roku jadł tam obiad i zamówił 4 porcje z zupą, obsługa stwierdziła, że zupy nie ma, ale za chwile zmieniła zdanie, że jednak jest. Niestety obsługa nie zauważyła że pan patrzył przez okienko i widział jak panie przelewają zupę z talerzy do wazy!!! Wtedy powiedział że bierze samo drugie danie.
Litości!!! Chyba nie tędy droga. Macie ludzi truć czy ich karmić??
Dlatego stwierdzam, że domowe obiady u Hani są NAJGORSZE.