No cóż ja jeżdżę do Dębek od urodzenia tj. powiedzmy od ponad 30tu lat. Pamiętam czasy kiedy nie było nazw ulic, jeden sklep, jedno pole namiotowe cisza i spokój.
Co roku te same twarze, działkowicze rozbudowujący swe działki, wiele wolnego miejsca, nie pogordzone pola, za kanałkiem można było iść na pola zbierać kwiaty, poleżeć na polu popatrzeć na niebo
Od nastu lat się duuużo pozmieniało. Osobiście uważam, że to nie najlepiej ale cóż taka kolei życia. Mam nadzieje, że nie zmieni się to miejsce w drugą Jastrzębią :-/