Przyjechaliśmy w środku nocy, wcześniej poinformowano nas że klucze będą w drzwiach, lało jak z cebra, my z dwójką maluchów i pełnym samochodem. O 3 w nocy przywitał nas właściciel i nie pytając pomógł nam wnieść bagaże na piętro!!! Sympatycznie. Przez cały pobyt czuliśmy się tak jakby właściciela nie było, w dzień wyjazdu żona poprosiła żeby sprawdził pokój, z szerokim uśmiechem spytał "a po co" i znowu sympatycznie. Poczuliśmy się jak u siebie
