W pensjonacie Jonasz spędziłem ostatnie 4 dni. Cena 50 zł od osoby nie jest najniższa, ale biorąc pod uwagę środek sezonu i to. że znalazłem kwatere zamawiając 3 dni wcześniej- nie można narzekać.
Pensjonat- nowy, stylowy, gustownie urządzony budynek. Z daleka rzuca się charakterystycznie zaprojektowana bryła budynku przez samego właściciela, z tego co się dowiedziałem projektanta i budowlańca. Wrażenia estetyczne zewnętrznej części budynku, zapowiadały że w środku też będzie ok
Otrzymaliśmy pokój na parterze z wyjściem balkonowym bezpośrednio na podwórko, gdzie zaparkowaliśmy auto. Zero targania bagaży, to zaleta
takiej lokalizacji. Niestety, szczególnie wieczorem nie można wyzbyć się wrażenia, że kto przechodzi np do samochodu lub na spacer, ten zagląda nam przez okno. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na postawione na zewnątrz plastikowe krzesełka, na których co poniektórzy siadają sobie i zapalają papieroska. Smrodek dymu i rozmowy na krzesełkach mogą wkurzyć jeśli odbywają się pod oknami pokojów na parterze. Ja dyskretnie

przeniosłem krzesełka i był spokój i cisza, więc można sobie poradzić. Ale proponuję pytać o pokój na piętrze.
Pokój czysty, bardzo prosto urządzony. Łóżka, szafka, krzesło lampka i telewizor. Zaleta: telewizor 21 cali, kilka programów i wszystkie działają

plus kanał wewnętrzny DVD na którym można poprosić właścicieli o film np. dla dziecka. Prysznic, umywalka i wc w pokoju. Wszędzie czysto i co ważne bez charakterystycznych "zapachów kwaterowych"

Pościel czysta i pachnąca, ciężko się do czegoś przyczepić...
Kuchnia ogólna plus jadalnia gdzie można zjeść przygotowane przez siebie potrawy. Wspólna lodówka, moim zdaniem ciut za mała. Dodatkowo powina być druga lodówka mniejsza na produkty tzw. psujące atmosferę, myśle tu o rybach:) Wiadomo, że wielu wczasowiczów przywozi rybkę do domu i gdzieś przechować ją trzeba przez noc. Moje parę kilo wędzonych śledzi w ogólnej lodówce zapewne przez noc nie przysporzyło mi przyjaciół

ale cóż...lodówka dla wszystkich
Właściciele ok. Pani Ewa, siostra właściciela i głównodowodząca w pensjonacie to bardzo konkretna i obrotna kobieta. Niestety nie do końca była zasadnicza, gdyż na ostatni dzień miejjsce na którym parkowałem auto, zajęte zostało przez nowych, przez co parkowałem w innym. Niby nic, ale należy uważać- po powrocie z przejażdżki możecie nie mieć gdzie zaparkować
Poważny minus to podawanie w ogłoszeniach odległość do linii brzegowej 250 metrów....hmmm, może w linii prostej gdyby umiało się latać nad posesjami sąsiadów...Realnie 250 metrów jest do głównej ulicy Dębek Spacerowej i ok 150 metrów do plaży
Atmosfera pensjonatu, tak jak w całych Dębkach-rodzinna. Płaczące dzieci w nocy lub nad ranem- norma. Ruch w kuchni i stołówce-gwarantowany. Zakaz przebywania zwierzętom i brama zamknięta od 22:) Drogi do pensjonatu brudno-piaszczyste, kurzące samochody osadzające brudny pył na autach zaparkowanych na posesji....
Generalnie pensjonat godny polecenia. Ja wrócę
